31 grudnia 2020

[RECENZJA 0003] Golden Eye o "Pokucie Malfoyów"

 


Pokuta Malfoyów (Beatrice)



  1. Treść

Co by było gdyby J.K. Rowling była tak naprawdę czarownicą? A saga o Harrym Potterze serią historyczną dla czarodziejów? Może musiałaby odbiegać od prawdy, aby autorka nie została postawiona przed sądem?

Niejeden autor fan fiction zadał sobie to pytanie, niektórzy poruszyli ten motyw w swoich opowiadaniach. Osobiście bardzo lubię ten wątek i podobało mi się wprowadzenie go w „Pokucie”. Opowiadanie zyskało dużo oryginalności oraz świeżości. Moim zdaniem wyróżnia się na tle innych blogów o „Harrym”. 

Połączenie kryminału z magią wypada po prostu cudownie. Z jednej strony przewijają się uwielbiane przez fanów postacie – Harry, jego dzieci, Zabini, tajemniczy Malfoy. Z drugiej jednak akcja nie dzieje się w Hogwarcie, co więcej, szkoła w ogóle się nie pojawia. Czytelnikowi zostaje przedstawione Ministerstwo, biura i codzienność aurorów, czyli wątki praktycznie pominięte w sadze. Kryminalny wątek przewodni nieraz zajął moje myśli. W tle pojawiają się zabójstwa, niewyjaśnione sprawy sprzed lat, a ja co rozdział układam nową teorię odnośnie mordercy. Chyba każdy fan zagadek będzie bawił się świetnie czytając opowiadanie.

  1. Bohaterowie

Główni bohaterowie są Amerykanami, do Wielkiej Brytanii przybywają w pogoni za groźnym czarnoksiężnikiem. Zabawnych sytuacji między nimi a Anglikami jest mnóstwo. Chociaż można by pomyśleć, że temat różnic między tymi narodowościami jest nudny i oklepany, mi się podoba. Nie ma go w przesadnej ilości, raczej pojawia się na początku, gdy bohaterowie dopiero się poznają. Na tle całej historii wypada zabawnie i ciekawie.

Na plus można ocenić też Willa, którego losy śledzimy przez większość opowiadania. Mężczyzna to fan „Harry’ego Pottera”, a jego ekscytacja, gdy ma poznać idola, jest bardzo odczuwalna. Tak samo wszystkie jego późniejsze rozczarowania, ale hej – o tym poczytajcie już sami. Naprawdę warto. Ja dodam tylko, że odkrywanie świata magii razem z Willem jest intrygujące, z każdym rozdziałem chciałam więcej zmian w kanonie. Autorka poświęca im sporo czasu, przez co wszystko jest klarowne i zrozumiałe. Częste uwagi Willa również ułatwiają zrozumienie świata, a także bawią czytelnika. 

Wychwaliłam opowiadanie, to teraz przyszła pora na wady. Właściwie nie ma ich dużo, styl jest przyjemny, nie zauważyłam też błędów. Na niekorzyść wpływa mnogość postaci na początku opowiadania. W pierwszych rozdziałach zostają nam przedstawieni Will i Dee, co jest bardzo dobrym zabiegiem, bo pozwoliło mi się wczuć w historię. Potem jednak pojawia się reszta amerykańskiego zespołu, brytyjscy aurorzy i wkrada się chaos. Przez kilka rozdziałów ciężko mi było zapamiętać, kto jest kim. Dopasowanie imienia i nazwiska nadal sprawia mi trudność. Może zakładka „bohaterowie” rozwiałaby wątpliwości?

  1. Podsumowanie

Fan fiction jest bardzo oryginalne, ciekawe, wyróżnia się na tle innych opowiadań. Autorka świetnie poradziła sobie z kanonem, stworzyła ciekawe, nowe postacie i odmieniła te nam już znane. Jeśli Beatrice będzie pisać kolejną historię, nieważne o jakiej tematyce – biorę w ciemno.




Ocena: 4,5 / 5


Golden Eye

hell-is-empty-without-you.blogspot.com

wkrainiecienaimroku.blogspot.com


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz